Władza tym razem skontratakowała - i to celnie. Uderzenie było mocne. Osłabiło to poczynania opozycji, wszystkich niezależnych dziennikarzy i ekspertów badających katastrofę smoleńską.
Wydaję mi się, że dzisiaj byłem świadkiem dobrze odegranego spektaklu. Podział był wyraźny na bohaterów pozytywnych i tych negatywnych. Tym razem Tusk wypadł na pozytywnego bohatera.
No cóż mleko się rozlało. Kaczyński dał się ograć (dzisiaj na pewno został bohaterem negatywnym). Jeśli takie informacje były firmowane przez samą Rzepę, jako sprawdzone - to nie dziwię się mu- sam w nie uwierzyłem. Teraz dopiero się ocknąłem.
Wygląda na to, że Cezary Gmyz - mówiąc dobitnie - został wpuszczony w maliny. A sama Rzepa posłużyła tylko do napompowania tej całej sztucznej sprawy.
Dlaczego wszyscy dali się ograć tak łatwo jak dzieci?-łącznie z blogerami? Ludzie dorośli, a tak łatwo można było sterować ich emocjami. Jednym słowem wariatkowo.
Niemniej najważniejszą informacją pozostaje zamiana ciała śp. Ryszard Kaczorowskiego z inną ofiarą, a także zagadkowa śmierć świadka w sprawie katastrofy smoleńskiej.
Nie dajmy się zwariować.
